Wrota do piekieł mają wyjątkową atmosferę, dzięki nietypowym ujęciom kamery, niezwykłym kątom widzenia (dosłownie i w przenośni) oraz osobliwemu poczuciu humoru. W powodzi szczegółów technicznych, skomplikowanej scenografii, odkrywczych rozwiązań i wyrafinowanej charakteryzacji, reżyserowi udało się nadać pierwszorzędne

© 2022. All rights reserved.

Nagrody dla filmu Wrota do piekieł (2009) - Christine odmawia pomocy starej Cygance, która rzuca na dziewczynę klątwę.

{"type":"film","id":98552,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Wrota+piekie%C5%82-1953-98552/tv","text":"W TV"}]}Ten film nie jest obecnie dostępny na platformach VOD.{"tv":"/film/Wrota+piekie%C5%82-1953-98552/tv","cinema":"/film/Wrota+piekie%C5%82-1953-98552/showtimes/_cityName_"} Historia szaleńczej miłości samuraja Morito do pięknej damy o imieniu Kesa. W nagrodę za swoje zasługi samuraj prosi swego pana o jej rękę, lecz ten musi odmówić, ponieważ Kesa jest mężatką. Morito nie daje jednak za wygraną, jego uczucie i namiętność są tak wielkie, że posuwa się nawet do gróźb. Kobieta, zdając sobie sprawę zHistoria szaleńczej miłości samuraja Morito do pięknej damy o imieniu Kesa. W nagrodę za swoje zasługi samuraj prosi swego pana o jej rękę, lecz ten musi odmówić, ponieważ Kesa jest mężatką. Morito nie daje jednak za wygraną, jego uczucie i namiętność są tak wielkie, że posuwa się nawet do gróźb. Kobieta, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie grozić może jej mężowi, postanawia poświęcić się dla niego. W nocy zajmuje miejsce męża i ginie, przebita mieczem, z rąk zakochanego samuraja.. Wysmakowany plastycznie, dramat miłosny z Japonii zdobył Grand Prix na MFF w Cannes [w roku 1954.] oraz dwa Oskary - za najlepszy film zagraniczny i za kostiumy Sanzo Wady [w 1955].
Jeszcze w latach 80. i 90. na Łaziska mówiło się często „wrota piekieł” ze względu na widok kominów, wyziewów z zakładów pracy i płonącą hałdę „Skalny” - mówi dr Marcin Rudy.
Marny powrót do korzeni 2 Na nowy rok polscy dystrybutorzy filmowi przygotowali cztery premierowe propozycje, których zróżnicowanie gatunkowe powinno zadowolić tych mniej wybrednych widzów. Kiedy sale kinowe pękają w szwach od miłośników Jamesa Camerona i jego Avatara, na inne projekcje można kupić bilet kilka minut przed ich rozpoczęciem. Syndrom tłumu i kolejnej megaprodukcji, tak zwanego „najbardziej oczekiwanego filmu roku” - de facto w ciągu całego roku co drugi tak zostaje ochrzczony – niestety coraz bardziej działa, przez co inne produkcje pozostają z tyłu, na uboczu hollywoodzkiego i europejskiego kina. A przecież, często to mniej znane, pozbawione kolorowej kampanii reklamowej są bardziej warte naszej uwagi, tylko nikt uczciwie i otwarcie nie chce o tym mówić. Wrota do piekieł (2009) - Adriana Barraza, Alison Lohman, Dileep Rao, Kevin Foster (III) Rok 2010 rozpoczął kinowy maraton od komedii, bajki, dramatu i horroru. I właśnie temu ostatniemu gatunkowi poświęcę tę recenzję, skupiając się na tytule Wrota do piekieł. Amerykańskiej produkcji nie ominęła opieszałość rodzimych dystrybutorów. Film czekał prawie rok na zielone światło dla naszego rynku. Za oceanem można go było obejrzeć już w marcu (niedawno ukazała się tam również na DVD). Do nas, pokrzywdzonych przez los, dociera dopiero teraz. Pochodząca z Miasta Aniołów wytwórnia Ghost House ma na swoim koncie kilka cennych produkcji, które na stałe wpisały się w historię współczesnego horroru. Śmiało można wymienić takie tytuły jak The Grudge – Klątwa czy Boogeyman. W ubiegłym roku mogliśmy podziwiać naprawdę udane 30 dni mroku, oparte na komiksie duetu Ben Templesmith i Steve Niles. Wrota do piekieł (2009) - Alison Lohman, Adriana Barraza, Dileep Rao, Kevin Foster (III) Współzałożycielem fabryki grozy jest Sam Raimi, filmowiec o wielu twarzach, któremu produkcja, reżyseria czy aktorstwo nie są obce. Swoją przygodę z filmem rozpoczął już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, jednak uznanie widzów i krytyków zyskał dekadę później. Dokonał tego za sprawą, dziś już kultowego, Martwego zła z 1981 roku, który doczekał się dwóch kontynuacji odpowiednio w 1987 i 1992 roku. Współcześni twórcy mogą tylko pozazdrościć faktu, że druga i trzecia część były na poziomie pierwszej, co dzisiaj jest wielką rzadkością. Należy zaznaczyć, że ta ostatnio pod tytułem Armia ciemności stała się pierwowzorem dla komputerowej firmy 3D Realms, do stworzenia słynnej gry „Duke Nukem 3D”. Dla mniej zorientowanych w tematyce starszych filmów mogę wymienić tytuł, który chyba każdy zna, a jest nim Spider-Man. Sam Raimi go wyreżyserował, powtarzając ten zabieg w całej trylogii. Raimi po kilkuletniej przerwie na superbohaterów, powrócił do macierzystego gatunku, który dał mu klucz do wrót sławy i uwielbienia. Niestety przez lata nieobecności reżysera w świecie horroru, doszło do pewnych znaczących zmian. Kanony z ubiegłego wieku mają się nijak do tych panujących obecnie. Czasy, kiedy kręcono filmy grozy ze swoistym humorystycznym zabarwieniem, bezpowrotnie odeszły, a wraz z nimi produkcje klasy B. Wrota do piekieł to niestety współczesny produkt, z wieloma zaszłymi elementami, które z trudem wtapiają się w wymarzony obraz podniebnych lotów. Historia horroru oparta została na odwiecznej walce dobra ze złem, gdzie tą ciemną stroną jest diabeł. Jej główną bohaterką jest młoda kobieta o imieniu Christine. Poznajemy ją w chwili, w której nie może narzekać na swoje życie. Ma kochającego, dobrze ułożonego partnera. W pracy też jest kolorowo zwłaszcza, że na horyzoncie pojawia się szansa na awans na zastępcę kierownika banku. I wszystko miałoby zabarwienie różowe, gdyby nie jedna decyzja, której konsekwencje rzutują na przyszłość dziewczyny. Pewnego dnia do banku przychodzi stara, przerażająco wyglądająca cyganka Sylvia Ganush. Kobieta będąca w dołku finansowym, prosi Christine o przełożenie wizyty komornika i odroczenie spłaty kredytu. Kiedy otrzymuje odmowną decyzję rzuca klątwę na pracownicę banku. Jej finałem będzie przyjście diabła i podróż w czeluści piekielnej otchłani. Od momentu wypowiedzenia tekstu zaklęcia Christine spotykają same nieszczęścia mocnego kalibru. Przeznaczona dla szatana zrobi wszystko, aby zmienić swój los, lecz usłana cierniami droga zaprowadzi ją do ślepego zaułku, z którego wyjście będzie tylko złudzeniem. Wrota do piekieł (2009) - Dileep Rao, Kevin Foster (III), Adriana Barraza, Alison Lohman Słynny Sam Raimi Wrotami do piekieł chciał wrócić do swoich korzeni. W pewien sposób dokonał tego, tylko obecne czasy nie zostały na to odpowiednio przygotowane. Dla miłośników gatunku produkcja zajmie odpowiednie miejsce w rankingu klasycznych horrorów. Reszta odbiorców potraktuje go marginalnie, stawiając gruby krzyżyk. W założeniu filmy grozy mają straszyć, ćwiczyć układ nerwowy widza. Sztuką jest dokonanie tego ze smakiem i na poziomie. Przesadne ilości krwi, obrzucanie się przysłowiowym mięsem nie wywołuje dużych palpitacji serca. Teraz ważniejsza jest historia, niż sposób jej przedstawienia. Wrota do piekieł to film banalny, nie zmuszający do głębszego myślenia, gdzie każda kolejna scena jest łatwa do przewidzenia. A czy jest strasznie? Dla mnie nie zbyt specjalnie. Fakt, sceny zaskoczenia oprawione w demoniczną muzykę mogą wystraszyć, jednak ich wyczuwalne nadejście psuje tę funkcję. Osobiście więcej się uśmiałem, aniżeli bałem, w szczególności kiedy do akcji wkraczała demoniczna cyganka Sylvia. Chwilami robi się obleśnie i niesmacznie, aż popcorn staje w gardle. Drażni naiwność i zachowanie bohaterów, którzy wielokrotnie postępują irracjonalnie. Jak na tego pokroju film, na uznanie zasługują efekty specjalne, dopracowane w najmniejszym elemencie. Aktorzy, głównie reprezentanci młodego pokolenia hollywoodzkiego zaplecza, są przeciętni i nie wnoszą w produkcję nic szczególnego. Tak jak pisałem wcześniej Wrota do piekieł to twór dla koneserów oraz ludzi nie szukających oryginalności. Prostolinijność to cecha różnie odbierana. W tym przypadku lepiej się nią nie chwalić. Sam Raimi to dobry filmowiec, bardzo uzdolniony, ale obecne czasy nie są chyba przygotowane na jego „ociekający krwią” talent. Czas jest najlepszym lekarstwem. Nigdy nie wiadomo, czy za lat kilka, Wrota do piekieł nie zyskają miano Martwego zła. Teraz pozostaje tylko znaleźć odpowiedz na pytanie: Śmiać się czy płakać? Ja już wiem, teraz czas na ciebie widzu.
Hellraiser: Wrota Piekieł < > Jason Bourne. Jason Bourne. Film sensacyjny Młody żołnierz zgłasza się do pracy w służbach specjalnych. Poddany okrutnym
Nie znaleziono szukanej frazy! Poniżej znajduje się fraza najbardziej przypominająca KinugasaTeinosuke KinugasaTeinosuke Kinugasa ( jap. 衣笠貞之助 Kinugasa Teinosuke; prawdziwe nazwisko: Kokame Teinosuke, ur. 1 stycznia 1896 w w prefekturze Mie , zm. 26 lutego 1982 w Kioto ) – japoński reżyser 1954 roku zdobył Złotą Palmę na MFF w Cannes za film Wrota piekieł (Jigokumon). Był jednym z pionierów japońskiego kina. Wczesny obraz Kinugasy Kurutta ippēji (Szalony paź) z 1926 roku był zagubiony przez pięćdziesiąt lat, i pokazany w kinach w 1971 roku po odnalezieniu go przez reżysera, stanowiąc cenny dokument epoki japońskiego filmu niemego. Filmografia Jako reżyserMalenkiy beglets (1966)Yoso (1963)Uso (1963) (segment San jyokyo)Midaregami (1961)Okoto to Sasuke (1961)Uta andon (1960)Kagero ezu (1959)Joen (1959)Shirasagi (1958)Osaka no onna (1958)Haru koro no hana no en (1958)Naruto hichō (1957)Ukifune (1957)Tsukigata Hanpeita (1956)Shin heike monogatari: Yoshinaka o meguru sannin no onna (1956)Hibana (1956)Bara ikutabika (1955)Kawa no aru shitamachi no hanashi (1955)Fukeizu yushimano hakubai (1955)Yushima no shiraume - onna keizu (1955)Hana no nagadosu (1954)Tekka bugyo (1954)Yuki no yo no ketto (1954)Jigokumon (1953)Daibutsu kaigen (1952)Shurajo hibun (1952)Meigetsu somato (1951)Tsuki no wataridori (1951)Beni komori (1951)Satsujinsha no kao (1950)Kobanzame (1949)Koga yashiki (1949)Yottsu no koi no monogatari (1947) (segment Koi no sakasu)Joyu (1947)Aru yo no tonosama (1946)Umi no bara (1945)Susume dokuritsuki (1943)Kawanakajima kassen (1941)Hebihime-sama (1940)Kuroda seichuroku (1938)Hito hada Kannon (1937)Osaka natsu no jin (1937)Kurayami no Ushimatsu (1935)Yukinojo henge (1935)Fuyuki shinju (1934)Ippon-gatana dohyo iri (1934)Kutsukate Tokijiro (1934)Nagurareta Kochiyama (1934)Koina no Ginpei (1933)Futatsu doro (1933)Tenichibo to Iganosuke (1933)Chūshingura - Kōhen: Edo no maki (1932)Chūshingura - Zempen: Akahokyō no maki (1932)Ikinokotta Shinsengumi (1932)Tojin Okichi (1931)Reimei izen (1931)Jujiro (1928)Kaikokuki (1928)Benten kozo (1928)Chokun yasha (1928)Keiraku hicho (1928)Myōtoboshi (1927)Akatsuki no yushi (1927)Dochu sugoroku bune (1927)Dochu sugoroku kago (1927)Gekka no kyojin (1927)Goyosen (1927)Hikuidori (1927)Kinnoi jidai (1927)Ojo Kichiza (1927)Oni azami (1927)Kurutta ippēji (1926)Tenichibo to Iganosuke (1926)Kirinji (1926)Teru hi kumoru hi (1926)Nichirin (1925)Koi to bushi (1925)Shinju yoimachigusa (1925)Tsukigata Hanpeita (1925)Wakaki hi no Chuji (1925)Hanasaka jijii (1924)Jashumon no onna (1924)Kanojo to unmei (1924)Kiri no ame (1924)Kishin Yuri keiji (1924)Koi (1924)Koi towa narinu (1924)Kyoren no buto (1924)Sabishiki mura (1924)Shohin - Shusoku (1924)Shohin - Shuto(1924)Tsuma no himitsu (1924)Jinsei o mitsumete (1923)Konjiki yasha: Miya no maki (1923)Ma no ike (1923)Onna-yo ayamaru nakare (1923)Aa, Konishi junsa (1922)Choraku no kanata (1922)Hibana (1922)Niwa no kotori (1922) Linki zewnętrzne Teinosuke Kinugasa w bazie Internet Movie Database (IMDb) ( ang. ) Inne hasła zawierające informacje o "Teinosuke Kinugasa": Inne lekcje zawierające informacje o "Teinosuke Kinugasa": Hasło nie występuje w innych lekcjach! Publikacje nauczycieli Logowanie i rejestracja Czy wiesz, że... Rodzaje szkół Kontakt Wiadomości Reklama Dodaj szkołę Nauka Memoirs of a Jew born in 1922 in Jagielnica, Poland. When the Second World War broke out, he was a pupil in Lvov. He fled Lvov in 1941 and reached Złoczów, where he survived the mass murder of the local Jews. {"type":"film","id":466366,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Wrota+do+piekie%C5%82-2009-466366/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Wrota do piekieł 2009-06-20 11:44:25 ocenił(a) ten film na: 3 smiac sie czy płakac??,podczas seansu kilka razy podrywalam sie z krzesla z zamiarem wyjscia,rece żalosny,nie go nawet komedia,bo niezle sie do jednego wora z filmem krew jak malami77 Miałem podobnie. Poszedłem z zamiarem obejrzenia horroru, który w trakcie zaczął przypominać kiepską komedię. Niestety na horror za mało straszny (przy tym potwornie schematyczny), na dobrą komedię za mało śmieszny i zbyt głupi. Dałem 6/10. polishchaser1 Ja ocenilam na "ponizej oczekiwan", bo rzeczywiscie spodziewalam sie czegos wiecej. Lubie Alison Lohman, zwiastun byl calkiem fajny, ogolenie lubie horrory z demonami itp. Wybralam sie na nocny seans, zeby bylo bardziej strasznie, i...? Zeby wysiedziec, musialam przypominac sobie, ze to bardzo niegrzecznie wychodzic przed koncem filmu, bo rzadko kiedy tak bardzo czulam, ze marnuje swoj czas. Rozmowy pary siedzacej obok mnie:1: Jak krzycza po hiszpansku "Odejdz!", mam wrazenie ze ogladam Luz Film raczej na tym samym Wcale nie! Luz Miaria jest fajna! I mi nie jest trudno sie z nimi nie zgodzic... polishchaser1 jesteś śmieszny jak większość ludzi kruży coś tu piszą storo taki beznadziejny cha cha to dlaczego ma ocenę 7,44 śmieszne ludzie żal cha cha. Manni ocenił(a) ten film na: 8 malami77 Że tak zacytuję:"Co ciekawe jednak pośród młodych widzów na świecie „Wrota do piekieł” nie spotkały się z najlepszym odbiorem. Nastolatki zarzuciły dziełu twórcy „Szybkich i martwych”, że jest „mało straszne i idiotyczne”. Niestety dowodzi to tylko faktu, iż wychowana na filmach takich jak „Piła” czy „Hostel” dzisiejsza młodzież straciła pojęcie o czymś takim jak dystans. W jej wyobrażeniu kino ma być dosłowne, okrutne i absolutnie pozbawione poczucia humoru." Manni Manni, dzięki. Pewnie dobrze się na tym filmie będę bawił. Tak jak autor artykułu, polecam dla was Piłę VI. Będzie krwawsza, zamienne na idiotyczna, zabawa. freepick do wiadomosci podaje ze fanem piły ani hostelu nie jestem,nie mialam nawet checi obejrzec zadnego z nich,ani tez filmow z tej do wypowiadania sie na temat danego filmu zachecam goraco,bo kazdy ma swoje zdanie i gust,lecz dopiero po jego wczesniejszym obejrzeniu....dla mnie film jest kiczowaty,powtarzalny,przewidywalnie głupi,zero inwencjii malami77 Czyli taki, jaki powinien być. :) Polecam więcej czytać na temat filmu przed jego obejrzeniem.. albo po prostu popatrzeć na ekipę i obsadę: w końcu reżyserem jest Raimi, facet od Martwego zła i Armii ciemności..pomimo tego, że Hostele i Piły są tak właśnie zdefiniowane, to na pewną lepsze od tego być nie mogą. freepick sprzeczac sie nie bede;-)sztuka dla sztuki?dlaczego za błyskotliwe spostrzzeia,nie zawsze jednak mozna poczytac o filmie przed jego obejrzeniem,kiedy idzie sie do kina na dla swojej wlasnej satysfakcji,bede starac sie unikac hosteli,pił,piekielnych wrot.;-)) malami77 mimo że tak psioczę na Piłę czy Hostele, to i tak je oglądam. to fajna rozrywka. jednego wieczora zaliczyłem dwie najnowsze części Piły i byłem nawet zadowolony. granice, które Piła przekracza już dawno podniosły wysoką poprzeczkę na podobne tego typu filmy.. chodzi oczywiście o obraz makabry i cierpienia. jednak nie chodzę na nie do kina. to właśnie odróżnia mnie od takich dzieł. zanim pójdę do kina to czytam co najmniej jedną recenzję, patrzę na forum, czy ogół jest za i dopiero po przemyśleniu się tam wybieram. freepick no to mądry z ciebie z chłopak;-))masz też moze wiekszą wyrozumiałosc do tego typu "komedii" niż jednak zdania nie propo,czy ty wogole obejrzałes wrota do pikieł,czy na podstawie recenzjii,opinii i forum zabierasz głos? malami77 Oczywiście, że nie widziałem, ale sporo o nim czytałem. Pressbooki itd., jeszcze będzie tego więcej.. na to na pewno idę do kina. a propo w jaki sposób wy obejrzeliście ten film? dvdrip, ts? freepick no to na podstawie spekulacjii trudno o jakakolwiek opinie,nie sadzisz?ja film obejrzałam jakis miesiac temu w kinie w dublinie,w prawie pustej sali,łaczyiśmy sie w histerycznym śmiechu...dla ciebie i innych wszechwiedzacych zalecam uprzednie obejrzenie filmu,ugryzienie ciasta,badz skosztowanie wina zanim wypowiesz sie na temat jego smaku..lol Kraven ocenił(a) ten film na: 6 malami77 Filmu jeszcze nie widziałem, ale skoro przy powstawaniu Wrót do piekieł wiadomo było, że będzie to utrzymane w konwencji Martwego zła i Armii ciemności – czyli klasyki tego rodzaju kina, to nie rozumiem twojego niezadowolenia. Artykuł z Newsweek jak najbardziej trafny i obrazujący współczesne wyobrażenia młodzieży o horrorach. Kraven skonczmy tę przepychanke,skad wiesz ze artykuł jest trafny skoro nie masz pojęcia o filmie?.ufasz i podajesz sie opinii jakiegos pismaka?daj znac jak obejrzysz,ale pewnie duma nie pozoli ci zeby przyznac mi z Kraven ocenił(a) ten film na: 6 malami77 Tak się składa że oglądałem zarówno Martwe zło i Armie ciemności czyli jakieś pojęcie o twórczości R mam. Chyba nie zrozumiałaś tego co napisałem, ponieważ cytuję „Artykuł z Newsweek jak najbardziej trafny i (najważniejsze) obrazujący współczesne wyobrażenia młodzieży o horrorach”. Ja się nie chcę kłócić bo nie wiem do czego miało by to prostu większość widzów znających twórczość Raimi( odmieniajcie jak chcecie) ceni go bardziej za serie filmów o przygodach Asha :D niż za Spidermana . A horrory komediowe to coś czego współczesny widz raczej nie uraczy w kinie , dlatego też nie musi ich rozumieć. Teraz liczy się tylko bezsensowna rzeź i hektolitry Piłę , którą ja oglądałem z przyjemnością ( oczywiście mówię o 1 – nowych części nie widziałem). freepick Pozwolicie, że dorzucę jeszcze raz swoje 3 grosze. Absolutnie nie popieram zasady oceniania filmów pod kątem reżysera, który ów film nakręcił. Większość filmów Raimiego widziałem i spodobały mi się nie przez fakt , że wiedziałem kto je reżyseruje (nie obchodziło mnie to wcale)ale prze to, że zwyczajnie dobrze się na nich bawiłem/bałem. Oglądając martwe zło po raz pierwszy (jakieś 20 lat temu jako 10-letni brzdąc) bałem się jak diabli i szczerze mówiąc niedooglądałem do samego końca bo ze strachu wyłączyłem telewizor (w nocy film "leciał"). Oglądając część trzecią - Armię Ciemności zdrowo się uśmiałem wcale nie dlatego, że kręcił to Raimi ale dlatego, że było, makabryczno-zabawnie. Uważam, że to totalnie bez sensu iść do kina tłumacząc sobie po drodze "muszę się śmiać bo przeczytałem pozytywną opinię w "Newsweeku" poza tym nakręcił to facet, który ma na koncie ze dwa-trzy dobre filmy w tym dwie czarne komedie i na imdb ma wysoką(niezasłużenie!!!!!!!!!!) ocenę". O tym, że film jest dobry mamy przekonać się w kinie, a nie dać się urabiać specom od marketingu, którzy sponsorują pochlebne recki w gazetach i necie. Warto zauważyć, że na imdb wyśrubowana ocena jak i paręnaście tysięcy 9 i 10 pojawiło się błyskawicznie tuż po premierze a gdy do kin ruszyli zachęceni tym kinomani poleciały 1-6 i zasłużone "joby" - oceny po Całkowicie zgadzam się z malami77 co do opinii o filmie i nie rozumiem postawy Avengera, który najpierw podpiera się recką z Newsweeka plującą na gusta widzów, a następnie stwierdza, że "Piła" to jest to i "wyśrubowała wysoko poprzeczkę dla tego typu filmów". LOL Jeśli gusta publiczności są kiepskie a powinny celować w filmy typu "kiczowaty,powtarzalny,przewidywalnie głupi,zero inwencjii czyli takie jakie powinny być zdaniem Avengera to winę ponoszą jedynie twórcy takich szmir. Tak na marginesie to Raimi obecnie wydaje się być drugim Tarantino, który kawał czasu temu zrobił 2-3 dobre filmy, a obecnie próbuje jedynie zbierać oklaski za swoje gnioty twierdząc, że tak durne właśnie powinny być. polishchaser1 Ciekawy jestem, kiedy Tarantino zrobił gniota w ciągu ostatnich 10 lat, no ale mniejsza o to. Ja byłem zachwycony "wrotami..." właśnie ze względu na to, co większość mu wytyka : kicz, przewidywalność, karykatura, itp. I o to tu chodzi! Nikt tak rozbrajająco nie łączy kiczu, komedii i horroru jak ten film. I sie uśmiałem i zdrowo przeraziłem kilka razy i dla mnie to obok "[Rec|, "Szóstego zmysłu" i "Sierocińca" jeden z najlepszych horrorów ostatnich 10 lat. Jednak widzę, że tu się zaczyna robić dyskusja jak na "Wojnie polsko-ruskiej"... pnkkworker "Ciekawy jestem, kiedy Tarantino zrobił gniota w ciągu ostatnich 10 lat" - już mówię dwa KillBille, Planet Terror, Death Proof. Wystarczy? Mnie pozostaje jedynie tęsknić za czasami gdy za kiczowatość, przewidywalność i zwykłą miernotę filmów nie dopuszczano do kin, a recenzje miały miażdżące. Dziś jak widzę takie filmy lądują na piedestale wg. co niektórych... polishchaser1 Ja w tym filmach również nie znajduję gniota, nie wiem, może potrzebne mi okulary? Ahaa, no chyba, że zmierzamy do sedna, iż to wg Twojej nic nie wartej, snobistycznej i subiektywnej ocenie, te filmy do kicz i tandeta? Bowiem Tarantino musi iść przykładem innych reżyserów i kręcić filmy, które nakazuje schemat? Te filmy może i byłyby przeciętne i umiarkowane w stosunku do publiki, gdyby powstały kilka(naście) lat temu; jednak pogódź się z ogólną opinią, iż te filmy to współczesne arcydzieła; sztuka kinematografii, piękna sama w sobie. To, że tych filmów nie rozumiesz i nie jesteś pojąć stanu ich doskonałości, to już Twój problem i na starość polecałbym dobrego specjalistę w tym kierunku. Może jesteś w stanie pojąć, że są na świecie widzowie, którzy mają nieprzeciętny gust, tj. zróżnicowany? Oczekują czegoś w stylu lat '70, '80, nawet wcześniej, a Tarantino im to serwuje na pięknie wypolerowanej srebrnej tacy. Niektóre jego kąski są co prawda późno zrozumiane przez resztę, powoli przeżuwającej padlinę 'widowni', dlatego z tak późną reakcją dociera do ich prawda. Stąd i też późny Oscar dla mistrza. freepick 'tych' filmach oczywiście, post do autora powyżej, nie do tematu głównego. freepick Cóż stary, zdecydowałeś się bronić filmu, którego jeszcze nie widziałeś... Możesz mieć potem problemy z obiektywnym wyrażeniem własnej nie podyktowanej niczyją recenzją opinii, bo skoro tak zażarcie bronisz go przed obejrzeniem to nie chciałbym być na twoim miejscu gdy/jeśli film nie przypadnie do gustu. Widzę przy okazji, że postanowiłeś mi ostro nawrzucać jak gdyby miało to podnieść filmowi średnią (po wejściu do kin ew. ukazaniu się w sieci ripa wysokie jakości przewiduję ją na poziomie max Co do mojej opinii o filmach Tarantino to miejsce na nią dyskusje o nich znajduje się na stronach poświęconych jego filmom więc nie będę się tu kłócił, ale nazwanie wymienionych przeze mnie 4 jego tytułów "arcydziełami" to co najmniej gruba przesada(ok, KillBille nie były kiepskie). Pozwolę sobie jedynie zauważyć, że schematyczność, karykatura i pastisz to wg zwolenników Tarantino atuty jego filmów, a nie zarzuty po ich adresem jaki mi przypisujesz, które powstały właśnie kilka(naście) lat temu. "Późny" jak się wyraziłeś Oscar dla "mistrza" wpadł w jego ręce (jak najbardziej zasłużenie) 15 lat temu na początku jego drogi filmowej za doskonały Pulp Fiction do którego poziomu nawet nie próbuj porównywać KB-ów, DP,PT czy wszelkich "dzieł" Raimiego. Co do reszty twojego za przeproszeniem pieprzenia o moim snobizmie (piszę to przypalając kubańskie cygara studolarówkami), nic nie wartej subiektywnej opinii (jak dobrze wiedzieć, o wyrocznio, że jako jedyny posiadasz zdolność obiektywnego jej wyrażenia) i dalszych porad okulistycznych to pozwolę sobie opuścić na nie zasłonę litościwego milczenia. Na przyszłość radzę też czytać swoje poprzednie posty by ich treści nie przypisywać innym użytkownikom forum. polishchaser1 No tak, jeśli ktoś pisze o "dziełach" Raimiego, to jasne, że ten film mu się nie podobał. Tak, nie oglądałem Wrót do piekieł, ale każdy fragment tego obrazu utwierdza mnie w przekonaniu, że to film dla mnie. Dla fana Evil Dead. polishchaser1 Po 1 : Planet Terror nie był wyreżyserowany przez Tarantino, tylko przez Roberta Rodrigueza! Po 2 : tym filmom Tarantino oddał hołd kinu jego młodości, a że Ci się nie podobało to cóż... dziwne, że "Wściekłe psy" czy "Pulp Fiction" nie jest dla Ciebie gniotem, to też są pastisze... No ale opinia jest Twoja, ja się z nią kompletnie nie zgadzam :) autul ocenił(a) ten film na: 7 Manni Dzięki, Manni! Młodzi narzekają na schematy, bo tak wypada na forum o filmach, a tak naprawdę nie uznają niczego, co ze schematów się wyłamuje. Podobnie było z filmem Ravenous... shamar ocenił(a) ten film na: 7 malami77 Juz wyczuwam tą samą umysłową pustke jak przy krytykantach filmów typu - Martwica Mozgu czy Evil Dead... co to znaczy ? ... ze to moze byc calkiem udany film skoro dostaje dokladnie takie same "negatywne" opnie jak powyzsze..."nazwałabym go nawet komedia,bo niezle sie usmialam" - czyli jednak bedzie tu powrót do oldschoolowych komedio-horrorów, tylko takie sympatyczne i proste polaczenie obu gatunków jest zbyt trudne do przyjecia dla ludzi ktorzy potrafią odbierac tylko prostolinijnie... shamar O, slusznie napisane :) Jeśli lubisz takie duety -> horror + komedia, to pokochasz ten film:) malami77 W pełni podzielam opinie, że film jest tragiczny, a wytrwanie do końca wymaga prawdziwego poświęcenia ze strony widza. Nie chodzi tu już o kwestie gatunku, bo faktycznie można lubić i takie melanże jak powyższy twór (wszak gust rzeczą względną jest). Ja, pisząc o tragiczności tego filmu, mam na myśli poziom na jakim utknął scenariusz, a poziom ten jest okrutnie niski...Pomimo to myślę, że film zafascynuje rzeszę niewymagających oglądaczy "poppapki". Moja BARDZO SUBIEKTYWNA ocena tego filmu to 3/10. Hasior Świeży, zabawny, ohydny, głupi i przekraczający jakiekolwiek granice- ten film wywiera tak skrajne uczucia, że trudno mi było nie uznać go za coś naprawdę ciekawego. I mówię- to nie jest horror. Sądzę, ze miłośnicy "Evil Dead" będą w siódmym niebie. Pozdrawiam Edward_Nozycoreki I jesteśmy :) Chcemy jeszcze panie Raimi. mrx_1921 Recenzja w Newsweeku jak najbardziej trafna. Ale zgadzam się, że to jest film chyba tylko dla fanów Evil Dead, którzy wychwycą aluzje, czy których nie będą raziły slapstickowe gagi. Zresztą już na plakacie powinno być napisane dużymi literami "horror komediowy", aby niektórzy się nie rozczarowali. _Szaman_ Nie no.. widziałem wczoraj ten film; oczywiście w jakiej formie to można się domyślić (ale w b. dobrej jakości, polski dystrybutorze - mam Cię w dupie), no i muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Owszem jest klimat rodem z dawnej trylogii, nawet niektóre postaci, czy efekty.. Oczywiście scena na cmentarzu to największa perełka klasyki, że aż łezka się w oku kręci.. Nie zgodzę się, że to film tylko dla fanów trylogii. Oglądałem ten film z kimś, kto nie przepada za starymi horrorami, a tym bardziej za 'horrorem komediowym'. Ten film taki nie jest, więc jest to nieprawda. Horrorem w dawnym tego słowa znaczeniu na pewno nim pozostaje, choć dziś dla większości trudno to dociera.. określając np. ten film jako komedię bądź thriller. No i po co to wszystko. Tej osobie nie dość, że cały film się podobał, to na dodatek zakończenie wywarło na niej ogromne wrażenie. Co prawda może i by doszukać się niemałej przewidywalności, ale poczynania głównej bohaterki są jak najbardziej zrozumiałe i raz jeszcze, że nie mogłem tego filmu zobaczyć w kinie, bo z pewnością byłaby to najciekawsza produkcja tego miesiąca, gdyby tej premiery nie przesunięto. Niestety polscy dystrybutorzy są mądrzejsi inaczej, więc albo się do nich dostosujemy i przyzwyczaimy, albo olejemy gadów, spuszczając pieniądze na ten seans do klozetu niż chcąc by na nas tym filmem zarobili z prawie rocznym opóźnienie. W grudniu to już powinno być jego wydanie DVD! ;d Ech, brak film jest wart czekania, gdybym to wiedział wcześniej, to może ocena by była nieco większa niż 8/10. Polecam. freepick Dla mnie jest to właśnie horror komediowy, tak samo jak trylogia Evil Dead (a szczególnie 2 i 3 część)to ten sam typ humoru, i nie jest to żaden zarzut, bo jest to jeden z moich ulubionych gatunków. Ale nie ma co sprzeczać się o szufladkę. To, że ten film jest bardzo specyficzny i tylko dla fanów ED wywnioskowałem po tutejszych komentarzach i spadającej ocenie (choć ten argument łatwo obalić patrząc na rotten tomatoes i imdb). A sam film-rewelacja, ode mnie poleciało nawet 10, jasne, że za wysoko i pewnie zmienię tą ocenę, ale w ulubionych na pewno pozostanie. A co do zakończenia, świetna scena, i naprawdę zaskoczył mnie Raimi tym ile udało mu się wycisnąć aktorsko z Justina Longa w finale. Alison Lohman poradziła sobie również przyzwoicie, miałem wrażenie, że miała być takim "Bruce'em Campbell'em w spódnicy" i nie skończyło się to katastrofą. Jeśli chodzi o minusy, mogli by dopracować komputerowe efekty, ale nie to jest najważniejsze _Szaman_ Już jakiś kawał czasu temu oglądałem tę trylogię. Niestety po takich dziełach jak Hostel, Piła, Klątwy, remakei innych starych horrorów, itd. itp, to niestety już cała masa rzeczy z klasyki śmieszy, bo np. nie dorównuje efektom krwi z Piły, czy potworom z Hiszpanii. To również wywnioskowałem z tego i tamtego forum. Nie skłamię, jeśli powiem, że starą serię oglądałem ponad 15 lat temu, kiedy efekty z tego filmu górowały na półkach VHS, a ludzie bali się oddać potem ten film z powrotem.. Ach piękne czasy. Mamy dziś pokolenie konsekwentnych i dużo wymagających fanów grozy czy akcji. Wszelkie formy 'powrotu do źródeł' lub ich niemałej odmienności wywołują u nas i na Zachodzie fale nienawiści wywołane niezrozumieniem. Na szczęście do dziś żyją i tworzą swoje dzieła takie osoby jak Sam Raimi czy Tarantino. Ich dzieła, dla mnie arcydzieła, uważam za doskonałą rozrywkę z dawnych czasów, lub powtórkę z rozrywki, ale w dobrym tego słowa patrząc na niektóre filmy, lub zestawienia w których to Zmierzch, pojęty tu jako horror góruje na swojej liście, niektórzy z pewnością przewróciliby się w grobach. Co już nie straszy, na pewno śmieszy. Ja ani razu nie parsknąłem śmiechem na scenie kowadła, muchy, chusty, bądź ataku starej cyganki. Był to hołd w pewnym tego słowa znaczeniu. I niestety z biegiem czasu zmieniają się nie tylko ludzie, ale gust czy także wymagania, a wraz z nimi sposoby interpretacji czy intencje filmu. Nawet jakbym dał te 10/10 to nic by to nie i jednak masz rację z wypisaniem wielkimi literami na plakacie czego widz powinien się spodziewać.. Bo z pewnością widząc coś takiego:produkcja: USA gatunek: Horror, nie znając reżysera można spodziewać się dziś tylko rozlewu krwi, wypatroszonych zwłok, ataku zombie, bądź mordercy z piekła rodem. Przykre, ale Można gdzieś starą trylogię dostać na DVD? Wiem, że na kasetach to już zabytek, o którego posiadaniu można tylko pomarzyć. freepick Na dvd są u nas wydane dwójka i trójka, ED2 jest nawet dostępne za Armia za w pewnej sieci sklepów o inicjałach MM. Armia jest w wersji kinowej, w dodatkach alternatywny początek i wycięte sceny, ED2 ma w dodatkach dokument i notki biograficzne ( przynajmniej w wersji z eleganckim kartonowym opakowaniem). A przytaczane przez Ciebie sceny, czy wszystkie sceny z wylewaniem obrzydliwych mazi na bohaterkę czy wyrywaniem jej włosów są właśnie w stylu przygód Asha, a scena z kowadłem kończy się cytatem z Evil Dead 2 (a cytatów takich jest mnóstwo).Wtedy czuć ten śmieszno-straszny klimat trylogii z Campbellem. z5krU6.
  • 072kxt4115.pages.dev/312
  • 072kxt4115.pages.dev/353
  • 072kxt4115.pages.dev/120
  • 072kxt4115.pages.dev/107
  • 072kxt4115.pages.dev/27
  • 072kxt4115.pages.dev/43
  • 072kxt4115.pages.dev/111
  • 072kxt4115.pages.dev/299
  • 072kxt4115.pages.dev/161
  • wrota piekieł film dokumentalny